czwartek, 25 lipca 2013

Kurs tańca

blog komiksowy

komik sieciowy


komiks sieciowy

Wielkimi krokami zbliża się weekend, warto więc przygotować się na tę okoliczność. Z szerokiej palety tanecznych póz, wybrałem kilka podstawowych kroków, które pozwolą wam zawłaszczyć parkiet i na jeden wieczór przywdziać koronę króla/królowej balu.

  Zaczynamy klasycznie- wślizg po uwalonym piwem i szkłem z tłuczonych pokali parkiecie. Gdy już wyczołgamy się z pod spoconego gościa i jego grubej koleżanki, których skosiliśmy naszym tanecznym entree, możemy przejść do tańca w stójce.

  Rozkręcamy się powoli, żeby nie narazić się na kontuzje. Lekki przysiad, rączęta przy ciele, potem do wyprostu kolan. Podkład muzyczny w tej fazie tańca nas nie dotyczy. Jesteś Jonny. Jonny Bravo.

  Czas błysnąć. Powołując się na Majkela- króla popu, usiłujemy wykonać moon-walk. Oczywiście wygląda to jakbyśmy małymi kroczkami łazili po dancefloże, ale bądźmy uczciwi, normalny człowiek bez usunięcia kilku stawów i bez elektronicznego systemu koordynacji, nie jest w stanie.

  Wolny kawałek pokaże nas z bardziej uduchowionej strony. Wcielamy się w stuletni dąb i szumnie z gestem oddajemy się falowaniu. "Jestem konarem, wokół którego możesz się opleść najsłodsza"-, zdajemy się oznajmiać każdym gestem.

  Mocny akcent- krab dance, ustanowi nasz status na parkiecie. Bezkompromisowy, szalony, nasycony erotyzmem układ, kosi konkurentów jak seria z łuku.

  Męska wersja tańca brzucha czyli dzwonnik. To ukłon w stronę pań. Zdecydowany flirt, obietnica, charyzma i majestat w jednym. W tym układzie trzymaj partnerki na dystans i napawaj się ich wygłodniałymi spojrzeniami.

  Myśl o parkiecie jak o rzymskiej arenie gladiatorów. Batelka pozwoli odsiać ziarna od plew, słaboszczękich pedziów od prawdziwych mężczyzn. Wyznacz sobie przeciwnika i zatańcz go na śmierć!

  Czas prawdziwego Rocka nie minął. Pamięć szalonych tańców przy ciężkim brzmieniu żyje w nas ciągle i żaden Pitbul, Gaga czy  inna Maria Koteluk tego nie stłamszą. Pogo można tańczyć przy każdej muzyce.

Bywa też, że do zabawy angażujemy partnerkę lub partnera, jak w układach- "danca kuduro" lub "miliony monet".
Ale o tym kiedy indziej.
Idę na szluga.

I miłego czwartku.

1 komentarz: