Na szachownicy zwanej życiem, są figury i pionki, reguły poruszania się po planszy ustalone zostały więcej niż 2 tyś lat temu, zaś niewidzialna siła przesuwa nas z kąta w kont, tylko pozornie dając szansę na kucie własnego losu na czarno-białej planszy.
Całe szczęście są też inne gry, prostsze- na przykład "Chińczyk"- dla tych, którym wystarczy wskazać kierunek, albo "Monopol"- dla zaradniejszych, "Domino"- dla konformistów, "Kółko i krzyżyk"- dla mniej ambitnych. Można też poskakać w gumę, albo klasy, tak że w sumie to... pierdolić szachy.
"niewidzialna siła" :)kreacjonizmem zawiało... z tego malkontenctwa zaczyna się wykluwać mrok ;P
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o niewidzialne siły, miałem na myśli bardziej obciążenia podatkowe, i koszta pracy plus ceny nieruchomości, ale mroczna około-religijna interpretacja też może być :)
OdpowiedzUsuń