niedziela, 2 lutego 2014

Przygód czas

przygoda


Tymczasem odwilż i pogoda krzyżują ambitne plany produktywnego weekendu i wyganiają z przed klawiszy i szklanego okna monitora. Oj ty!
Poznańska biblioteka powitała mnie bezduszną maszyną do wypożyczania i suchą pełną pretensji instrukcją obsługi w wykonaniu bibliotekarki (zobaczysz, wymyślą jeszcze ustrojstwo do rejestracji i sortowania na półki i w żabce będziesz szukać zajęcia...)

Łyknąłem w godzinkę lub dwie Miłosza Brzezińskiego książeczkę "Życiologia" i poza mądrością która na mnie spłynęła obfitym strumieniem, kulałem się ze śmiechu jak chomik po extasy, tak -że polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz