wtorek, 19 czerwca 2012

Render



Są miejsca w których nie ma możliwości się speszyć, jak winda czy tramwaj, ich wirtualnym odpowiednikiem jest render. Z wgryzającym się w krtań ostatecznym  deathlinem, po którym jest tylko death, płomienie piekielne, niebyt zawodowy, śmierć głodowa- bujam się na krześle, jem jabłko albo gapie się na youtuba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz